Oliwskie Święto Książki z Basią Wrzos
Już tydzień minął od mojej wizyty na Oliwskim Święcie Książki, organizowanym przez Oliwski Ratusz Kultury i Wspólnotę Gdańską. Co tam robiłam?
W otoczeniu wielu punktów bookcrossingowych, straganów wydawnictw przeróżnych i pozytywnie zakręconych ludzi, byłam gościem w Bibliotece Oliwskiej, gdzie rozmowę ze mną przeprowadziła Basia Piórkowska, jedna z moich dwóch pisarskich matek i, co za tym idzie, babcia moich książek (młoda babcia, żeby nie było).
Po opowieściach o uczeniu się dzieci i nas, dorosłych, o powstaniu książek i dlaczego fizyk poprawia błędy w tekstach, przyszła pora na eksperymenty dla najmłodszych uczestników spotkania. Tak, jak Basia Wrzos w książce, przygotowali oni swoje notatki graficzne, będące jednocześnie kartami badań, które chwilę później przeprowadzili. Do misek z wodą trafiały szklane kulki, gumowe króliczki, drewniane klocki, plastikowe kostki i pionki do gry oraz mityczne już spinacze, które jak zwykle nie mogły się zdecydować, czy chcą tonąć czy pływać. Cudownie po raz kolejny zobaczyć zachwyt i tych małych, i tych większych eksperymentatorów.
Czy to było wszystko? Zdecydowanie nie. Na Oliwie przygotowano naprawdę wiele atrakcji, a jako że towarzyszyła mi spora gromadka dzieci w różnym wieku, z mamami zorganizowałyśmy wycieczkę do zoo, palmiarni, a następnego dnia także wizytę w muzeum etnograficznym i spacer nad morzem. Prawdziwa Baśka trafiła też do swojego raju - miejsca, gdzie można nie tylko kupić przybory do malowania figurek, ale też zagrać w RPG lub jakąś karciankę.
Podsumowując, wycieczka bardzo udana, mimo późniejszego bólu ramion od dźwigania bardzo cennej literatury.